You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Minęła rocznica

TVP Historia - 2023-09-09 10:30

film dokumentalny

60. rocznica wybuchu powstania warszawskiego miała szczególny charakter. Po raz pierwszy obchodzono ją tak uroczyście i w wymiarze międzynarodowym. Do tej pory Zachód niewiele wiedział o tym wielkim powstańczym zrywie Polaków, często mylonym ze znacznie bardziej tam nagłośnionym powstaniem w getcie warszawskim. Obchody zbiegły się z wydaniem książki "The Question of Honor" autorstwa dwojga dziennikarzy amerykańskich, a poświęconej polskim lotnikom walczącym o Anglię oraz innym polskim bohaterom walczącym na różnych frontach II wojny światowej. Może to początek przywracania Polsce i Polakom należnego miejsca w najnowszej historii, uznania ich udziału w walkach - jakże często nadal lekceważonego i kwestionowanego? Kiedy załamało się powstanie w Śródmieściu, generał Komorowski "Bór", przywódca warszawskiego zrywu, słał kolejne depesze do Londynu, prosząc o przysłanie brygady spadochronowej, która może przesądzić o losach powstania, prosił o dostawy amunicji i broni oraz o pomoc militarną, np. zbombardowanie niemieckich lotnisk w okolicach Warszawy. Gdy apele pozostawały bez echa, zarzucał aliantom, że nie robią nic, by nie drażnić Stalina. Tymczasem miasto wykrwawiało się, obracało w gruzy. Bilans powstania to ok. 20 tys. zabitych żołnierzy, 170 tys. cywili i ok. 70 tys. rannych, nie licząc dalekosiężnych skutków politycznych dla całego kraju. Jeszcze gorszy los ludowa już ojczyzna zgotowała swym wojennym bohaterom w ostatnim roku wojny i po jej zakończeniu, kiedy to latami mordowano ich i represjonowano, traktując jak zdrajców. Tylko od lipca do końca 1944 r. Sowieci wywieźli do gułagów ok. 60 tys. akowców. Sędziwi kombatanci musieli czekać tak długo na przeprosiny i podziękowanie godne ich męstwa i poświęcenia. Uroczyste obchody 60. rocznicy powstania stały się dla samych Polaków nie tylko kolejną okazją do przypomnienia bolesnej prawdy o tamtych czasach, ale także pozwoliły im odzyskać poczucie godności, otwarcie przyznawać się do "niemodnego" dziś patriotyzmu. Na warszawskie uroczystości przyjechali zarówno byli powstańcy z całego świata, jak i młodzi ludzie, często już wnuki i prawnuki tamtych wspaniałych, walecznych dziewcząt i chłopców - dumni ze swego pochodzenia i swoich przodków, ciekawi ich ojczyzny. Gospodarze stolicy na czele z prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim zrobili wszystko, aby godnie przyjąć bohaterów: to zapewne ostatnia okazja, aby oddać im hołd. Tak wielu z nich już nie żyje, inni nie doczekają kolejnych okrągłych rocznic. Wszyscy oni mają w mieście swój plac - Plac Powstańców Warszawy. Przed wojną nosił on nazwę Placu Napoleona i był jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w stolicy. W 60. rocznicę na placu zapłonął znicz, który palił się przez 63 dni, przypominając przechodniom o tamtych dramatycznych dniach i ofiarach, jakie dla ojczyzny poniosło najwspanialsze w XX wieku pokolenie rodaków. Byli powstańcy uczestniczyli też w pogrzebie generała Antoniego Chruściela "Montera", zmarłego w 1960 r. za oceanem. W 60. rocznicę powstania jego prochy sprowadzono do Polski. Zwieńczeniem rocznicowych obchodów było otwarcie w stolicy oczekiwanego od lat Muzeum Powstania Warszawskiego. Spotkawszy się po latach, dawni powstańcy wspominali zaciekłe boje o każdy budynek i ulicę, przebieg walk w poszczególnych dzielnicach, kolegów, którzy zginęli na ich oczach, własne emocje, życie codzienne w okresie powstania. Znakomitą kroniką tamtego okresu są książki Stanisława Kopfa, również powstańca, zmarłego na kilka dni przed 60. rocznicą. Na arenie międzynarodowej zaś nieocenione zasługi w propagowaniu wiedzy na temat powstania warszawskiego położył brytyjski historyk Norman Davies swoją obszerną książką "Powstanie '44".

wstecz