You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Makłowicz w podróży. Hiszpania (193) - Sierra Nevada

TVP HD - 2024-03-16 06:20

magazyn kulinarny

Wszystkie drogi w górach Sierra Nevada (a jest tylko jedna: malownicza droga nr 395) prowadzą do Pradollano, miasta zbudowanego od podstaw w latach 60. dla nowej stacji narciarskiej. Andaluzyjska Sierra Nevada to najbardziej na południe wysunięty ośrodek narciarski w Europie. Tajemnica nart w górach, z których można zobaczyć brzegi Afryki, jest prosta: jeździ się na stokach trzytysięczników, a nawet wyżej. Najwyższy szczyt Sierra Nevada ma prawie 3, 5 tysiąca metrów n.p.m. W dole zaś majaczy Granada. Każdy szanujący się ośrodek narciarski ma swój park rozrywek rodzinnych - tu też jest taki. Robert próbuje swoich sił na kolejce grawitacyjnej i na skibobie. A potem przy stacji pośredniej, Borreguiles, w bufecie samoobsługowym ocenia ofertę kulinarną dla narciarzy. Miejscowe wędliny, sałatka z tuńczyka i pieczonej papryki, oliwki i krokiety z szynką można potraktować jako przystawki przed daniem głównym, które Robert przyrządza własnoręcznie, a jest to tortilla de Sacromonte z wieprzowymi podrobami. Na deser nasz podróżnik udaje się do Pradollano. W cukierni pani smaży churros. Jest to rodzaj racuchów smażonych w oliwie i polewanych najczęściej czekoladą. Są też i z kawą, ale w górach króluje czekolada. Wśród narciarzy czekolada to podstawa. Zawsze mają przy sobie tabliczkę, by posilić się w chwilach zwątpienia. Po nartach następna atrakcja, czyli kąpiel w górskim spa. Godzina jazdy na południe i można znów zażyć kąpieli, ale już w Morzu Śródziemnym, które zimą bywa niekiedy cieplejsze niż Bałtyk latem. Tymczasem na plaży czeka na Roberta jeszcze jedna atrakcja kulinarna. Przy palenisku w starej łodzi wypełnionej żwirem, kucharz piecze sardynki na trzcinach. Miejscowym zwyczajem tak się przyrządza świeżo złowione i oczyszczone sardynki. Zbliża się wieczór. Na tarasie kawiarni przy plaży Robert podziwia zachodzące słońce. Przyznaje, że to był niezwykły dzień. Najpierw mróz na szczytach gór, a potem wiosna nad morzem. Krakowski podróżnik wznosi dżinem toast za tych, którzy wybierają góry i morze jednocześnie!

wstecz