You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Kino Mistrzów - Pali się, moja panno

TVP Kultura - 2024-02-21 00:40

komedia

(HORI, MA PANENKO)

Komedia satyryczna, 70 min, Czechosłowacja 1967 Reżyseria: Milos Forman Scenariusz: Milos Forman, Jaroslav Papousek, Ivan Passer Występują: Jan Vostrcil, Josef Kolb, Frantisek Debelka, Josef Sebanek, Vaclav Novotny, Josef Valnoha, Jan Stoeckl, Milada Jezkova i inni

Trzeci - po "Czarnym Piotrusiu" i "Miłości blondynki" - film Milosa Formana był zarazem jego ostatnim dziełem, jakie zrealizował w kraju, zanim zdecydował się na emigrację. Nakręcił go już zresztą w koprodukcji z włoskim producentem Carlo Pontim, który - niezadowolony z ostatecznego kształtu dzieła - domagał się zwrotu zainwestowanych pieniędzy. Na szczęście, Franois Truffaut i Claude Berri wykazali znacznie więcej artystycznej przenikliwości i, odkupując prawa do "Pali się, moja panno", uchronili ten znakomity film (nominowany w 1969 r. do Oscara) oraz jego utalentowanego twórcę przed znacznymi kłopotami. Kręcąc "Pali się...", Forman zachował tę samą metodę realizacyjną, styl i pole obserwacji, co w dwóch poprzednich obrazach, ale dość zasadniczo zmienił ton: łagodną ironię, pobłażliwość i wyrozumiały dystans królujący w tamtych komediach zastąpiło spojrzenie ostre i bezkompromisowe, "gogolowska", okrutna drwina z ludzkiej małości, głupoty, grubiaństwa i nieudolności. "Dlaczego ludzie, skądinąd mili, nawet bez złych intencji wyrządzają sobie tyle zła, dlaczego człowiek tak łatwo poniża bliźniego?" - pyta Forman. Jego film nie jest tylko rekonstrukcją rzeczywistości, ma wymiar metaforyczny. Zdjęcia powstawały w małym miasteczku Vrchlabi w Karkonoszach, a do głównych ról reżyser zaangażował aktorów niezawodowych, z którymi zetknął się już przy poprzednich realizacjach. Członkowie małomiasteczkowej straży pożarnej urządzają bal karnawałowy. Chcą na nim uczcić swego 86 - letniego byłego naczelnika, Alojza Vranę, o którym dowiedzieli się, że choruje na raka. Staruszek ma dostać w prezencie ozdobny toporek. Tradycyjnie bal obejmuje loterię fantową oraz - zgodnie z zachodnią modą - wybory królowej piękności.Niestety, od początku wszystko źle się układa. Już podczas przygotowań ginie pierwszy fant loteryjny - tort, a w sali balowej dochodzi do małego pożaru. Chociaż odpowiedzialny za loterię strażak Josef zasadza do pilnowania fantów swoją żonę, ze stołu systematycznie giną co cenniejsze nagrody. Nie mniej kłopotów sprawia wybór kandydatek do konkursu piękności. Dziewczęta na ogół wstydzą się wystąpić, choć niektóre z nich są usilnie lansowane przez rodziców, inne zaś - siłą przez rodziców usuwane z szeregu pretendentek. Na estradę wstępuje ostatecznie tylko jedna, ale i ona ucieka zaraz, w ślad za koleżankami, do damskiej toalety. Szturmowanie drzwi toalety przez strażaków przerywa dźwięk syreny strażackiej: we wsi wybuchł pożar. Pali się chałupa starego pana Havelki. Niestety, za późno, by ją ratować, choć strażacy przystępują do dzieła. Balowi goście przyglądają się natomiast pożarowi jak ciekawemu widowisku, popijając piwo doniesione im przez zapobiegliwego kelnera. Po akcji gaśniczej komitet organizacyjny balu postanawia przeznaczyć dla pogorzelca losy loterii fantowej, lecz nieszczęsny Havelka nie może ich wymienić na nagrody, bo wszystko rozkradziono. Propozycja, by po zgaszeniu świateł oddać, co zginęło ze stołu, przynosi tylko fatalną kompromitację gospodarzy. Po tym wydarzeniu wszyscy wynoszą się do domów, korzystając z zamieszania i ogólnej konsternacji. Na sali pozostaje tylko staruszek Alojz, cierpliwie czekający na uhonorowanie swojej służby. Ale i tu dojdzie do kolejnej wpadki.

wstecz