You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Kiedy będę ptakiem

TVP Kultura - 2024-04-03 15:50

film dokumentalny

Tajlandia, tuż przy granicy z Birmą. Miejsce w ciągłym pulsującym ruchu. Uciekinierzy z Birmy, głównie Kajanie (prześladowana w Birmie mniejszość narodowa, która jako jedyna przeciwstawia się od lat bestialskim rządom junty wojskowej), uciekają na stronę tajlandzką, przed ostrzałem birmańskiej junty. Jedni wracają, kiedy tylko niebezpieczeństwo ostrzałów się kończy, inni zostają w Tajlandii, w obozach dla uchodźców albo we wsiach (turystycznych - skansenach), w których na potrzeby turystów kajańskie kobiety noszą na szyjach ciężkie metalowe obręcze. Kajańskie kobiety, powszechnie znane jako kobiety żyrafy, mają za zadanie przyciągnąć turystów swoją tak zwaną tradycją noszenia obręczy. W rzeczywistości tylko kilka z nich kultywuje zwyczaj, bo prawie wszystkie nakładają obręcze po to, by jakoś przetrwać. Bardzo często jest to dla birmańskich kobiet jedyna, poza prostytucją, forma zarobienia pieniędzy, ale i tak właściwie prawie cała część zysku trafia do kieszeni potentatów turystycznych. Bohaterowie filmu, MuLa i Lin, mieszkają we wsi turystycznej. Ona nakłada w wieku 60 lat obręcze, po to, by się stać atrakcją turystyczną, on snuje się po wsi, nie za bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić, bo pracy dla mężczyzn szczególnej nie ma. Można tylko popijać, grać w karty i zabijać jakoś czas, którego bezgraniczność nie działa zbyt konstruktywnie. Prawdziwe życie zostawili w Birmie. Zostawili tam też córkę, o której los się boją, bo co prawda idą zmiany na lepsze i w będącej od ponad pięćdziesięciu lat w stanie wojny z dyktaturą birmańską części kraju jest bezpieczniej niż kiedyś, ale na terenach przygranicznych wciąż żyje się niepewnie; naloty, regularna wojna, grabieże i gwałty to wciąż rzeczywistość kajańskich chłopów. Mieszkająca w Birmie, tuż przy granicy z Tajlandią, córka MuLi i Lina, ma piątkę dzieci, niewielkie gospodarstwo, i żyje w ciągłym strachu - przed głodem, przed wojskiem, przed niepewną przyszłością. Matka za wszelką cenę stara się skontaktować z córką, pisze list, próbuje dzwonić, ale bezskutecznie. Dzwoni, ale nie może nawiązać z nią kontaktu. Nikt nie wie, co się z nią dzieje. Szukają jej, ale bezskutecznie. W końcu udaje im się porozumieć. Pierwszy raz od wielu miesięcy padają krótkie pytania: Masz co jeść?, Jesteś bezpieczna?, Kiedy przyjedziesz?. Podejmują decyzje o przyjeździe córki do Tajlandii. Matka obiecuje pomóc finansowo; trzeba przekupić żołnierzy w punktach kontrolnych, opłacić koszty podróży. To nie będzie łatwa droga; w każdej chwili mogą człowieka cofnąć. MuLa przekazuje pieniądze i kobieta z piątką dzieci wyrusza. Tyle że nie przyjeżdża. Nie wiadomo, co się z nią dzieje. Matka dzwoni i nic. Raz i kolejny. Telefon milczy. Nikt nie widział jej po drodze. Matka codziennie wysyła łódkę po córkę, ale łódź przypływa pusta. MuLa jest w tym wszystkim sama, nieodłącznym towarzyszem jest tylko radio. Nasłuchuje wiadomości z Birmy, słucha muzyki. Potrafi godzinami siedzieć, wpatrując się w odbiornik. I czeka. Mąż nie może się oderwać od seriali, syn od treningów. Każdy w coś ucieka. Chodzą własnymi drogami. Nie spotykają się. Między małżonkami narasta napięcie. W końcu w Linie coś pęka. W monologu spowiedzi mówi, że nie chce, żeby córka przyjeżdżała, że nie ma siły na to, by się nią zajmować (bo przecież trzeba będzie jej pomóc zorganizować życie, zbudować dom, wykarmić dzieci). Po długim milczeniu dodaje, że nie kocha MuLi i nigdy nie kochał. I że wziął z nią ślub, bo mu kazali rodzice. Syn przegrywa pierwszyw życiu turniej bokserski. Znoszą go nieprzytomnego z ringu. A MuLa czeka. Siada na brzegu rzeki i patrzy. Wreszcie, córka przyjeżdża. Kobiety we wsi nakładają jej na szyję obręcze.

wstecz