Loading...
TVP Historia - 2023-04-16 06:45
cykl dokumentalny
W Noc Wigilijną 1941 roku w Buzułuku, gdzie formowała się Armia generała Andersa, czułem się zlany goryczą i niewiarą. Nieustannie stawali mi przed oczyma zagubieni przyjaciele starobielscy. Doktor Kazimierz Dadej był zapalonym taternikiem i narciarzem, Postacią bardzo popularną w środowisku zakopiańskim, gdzie prowadził przez szereg lat na Bystrem pod opieką Uniwersytetu Jagiellońskiego wielki zakład dla najbiedniejszych dzieci gruźliczych. Opowiadał mi, jak parę lat przed wojną pewien sowiecki profesor, przejeżdżając przez Zakopane, odwiedził szpital i wpisując się do księgi, dopisał zdanie: "Pragnąłbym cały szpital z całym personelem przewieźć do Rosji Sowieckiej". 30 sierpnia 1939 roku personel pożegnał na tarasie sanatorium swojego dyrektora. Ewakuowany wraz z innymi lekarzami krakowskiego szpitala polowego trafił do Tarnopola. Przez szereg tygodni urzędował jako lekarz wojskowy, już podczas okupacji miasta przez wojska sowieckie. Pewnego razu kazano jemu i jego kolegom zebrać się, wyjaśniając to koniecznością spisania ścisłych danych ewidencyjnych, i tak jak stali, zabrano ich wszystkich na stację i odesłano do Starobielska. Smutny, gorzki, o 10 lat postarzały, z workami pod oczami i nowymi zmarszczkami od oczu do skroni, siedział godzinami bezczynnie, ten polski burżuj, który w Polsce wymyślał sto powodów, żeby od pacjenta nie brać pieniędzy i godziny nie mógł spędzić bez wytężonej pracy. Teraz, karmiony morałami naiwnych politruków, badany przez głupich i chytrych sędziów śledczych, z trudem znosił sowiecki świat. Brud, bałagan, pogardę i wyższość, którą nam okazywał pierwszy lepszy bojec sowiecki. Doktor Kazimierz Dadej, twórca szpitala dla najbiedniejszych dzieci w Polsce, więzień Starobielska.