You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Epitafia katyńskie - Karol Piotrowicz

TVP Historia - 2023-05-03 07:00

cykl dokumentalny

KAROL PIOTROWICZ Karol Ludwik Piotrowicz herbu Leliwa (ur. 23 października 1901 w Bochni, zm. 1940 w Charkowie), polski filozof, doktor nauk filozoficznych, dyrektor Biblioteki Polskiej Akademii Umiejętności (PAU), członek Zarządu Głównego Towarzystwa Historycznego, członek POW, porucznik piechoty rezerwy piechoty Wojska Polskiego, ofiara zbrodni katyńskiej. Pewnego dnia nieznany polski żołnierz przyniósł do domu bilet wizytowy ojca, który zawierał ledwie trzy zdania: Jedziemy zdaje się w głąb Rosji. Cały transport obrony Lwowa. 26 września 1939. Kilka miesięcy później z obozu w Starobielsku nadeszła kartka pocztowa datowana 18 lutego 1940 roku: Wciąż myślę, jak w tych ciężkich czasach dajecie sobie radę. Łudzimy się, że łagodny klimat pozwoli nam przetrwać w pełnym zdrowiu. Tęskno mi za wami ogromnie, dużo o was wciąż myślę... W obozach było kilkudziesięciu profesorów, docentów. Był też prof. Piotrowicz, któremu zawdzięczamy świetne odczyty z zakresu historii polskiej. Mój ojciec, Karol Piotrowicz, był dyrektorem Biblioteki Akademii Umiejętności, członkiem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Historycznego. Poświęcił się badaniom nad historią Śląska. Na wakacje jeździliśmy do Poronina koło Zakopanego, zawsze do tej samej rodziny. Gospodarz wiedział, że należy ojcu przygotować drzewo do rąbania, gdyż jest to czynność, do której zabierał się z największą przyjemnością. Z mamą planowali górskie wycieczki w Tatry. Znikali na kilka dni. Mnie i siostrę zostawiali pod opieką gospodarzy, bardzo zazdrościłyśmy rodzicom tych górskich eskapad. W sierpniu 1939 roku ojca mianowano komendantem dworca towarowego w Krakowie. Od początku wojny co dwa - trzy dni zaglądał na parę chwil do domu. Wtedy...wyszedł na ulicę, kupił papierosy w okrąglaku i odwrócił się, aby jak zwykle mi pomachać. Wierzyłam, że za parę dni znowu przyjdzie do domu. Nie przyszedł już nigdy.

wstecz