Loading...
TVP Historia - 2023-04-29 07:00
cykl dokumentalny
JÓZEF SZEWCZYK Wśród moich bliskich było wielu patriotów - mój ojciec, wujkowie, którzy wywodzili się jeszcze z pokolenia pamiętającego rozbiory, łączyło ich marzenie o wolnej Polsce. Nie chcę twierdzić, że byli oni jakimś wyjątkiem, w historii naszego państwa nie brakowało osób chętnych do obrony wolności naszego kraju. Dowiodły tego liczne zrywy niepodległościowe XIX wieku. Mój ojciec nazywał się Józef Szewczyk, pochodził z kolejarskiej rodziny ze Zduńskiej Woli. Służył w Policji Państwowej. Dzięki swoim przymiotom charakteru, jak: lojalność, solidność w pracy i uczciwość, został komendantem posterunku. 1 września 1939 roku wybuchła wojna. Tatuś musiał udać się do punktu wyznaczonej zbiórki. Pożegnaliśmy się czule, mając świadomość, że być może widzimy się po raz ostatni. Tymczasem my rozpoczęliśmy ucieczkę: Byle do Wisły!, byliśmy pewni, że na tej linii armia niemiecka zostanie zatrzymana. Ogromną niespodzianką był widok naszego taty, wysiadającego w Sieradzu z autobusu na krótką przerwę w podróży. Zbliżył się do nas, rozmawiał. Oznajmił, że wiozą ich na wschód. Ponieważ było oczywiste, że wojna z Niemcami była przegrana, namawialiśmy Tatusia, by przebrał się za cywila (inni tak robili) i uciekał razem z nami, lecz ten dumny Polak nie wyobrażał sobie zdrady i dezercji, po prostu wsiadł do autobusu i odjechał. W grudniu do cioci Stefy w Bełchatowie nadeszła widokówka z podobizną Lenina o mniej więcej następującej treści: Odszukajcie Helę i dzieci i zaopiekujcie się nimi. Ja się czuję dobrze. Ostaszków...