You are using an outdated browser. For a faster, safer browsing experience, upgrade for free today.

Loading...


TVP 1
TVP 2
Polsat
TVN
TV 4
PULS
PULS 2
TVN 7
TV 6
Super Polsat
Stopklatka TV
Eska TV
TTV
Polo TV
ATM Rozrywka
TV Trwam
Fokus TV
TVP ABC
TVP Kultura
TVP Sport
TVP Info
TVP Historia
TVP Seriale
TVP HD
TVN Style
TVP Polonia
Tele 5
Epitafia katyńskie - Edward Ralski

TVP Historia - 2023-04-19 07:00

cykl dokumentalny

Edward Ralski (ur. 1 lipca 1901 w Osieczanach, zm. 1940 w Charkowie), polski botanik, ekolog roślin, profesor Wydziału Rolniczo - Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego, taternik, porucznik kawalerii rezerwy Wojska Polskiego, ofiara zbrodni katyńskiej. Mój ojciec, Edward Ralski, był docentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, a następnie profesorem Uniwersytetu w Poznaniu. W głębi duszy pozostał głównie ekologiem roślin. Interesowały go relacje pomiędzy człowiekiem a środowiskiem naturalnym. Razem z moja mamą (również absolwentką Wydziału Rolnego) dokupił sąsiadującą z naszym podkrakowskim domem działkę, gdzie wysiewał niezliczone ilości gatunków traw. Matka moja była stałym towarzyszem badań terenowych ojca. Wspólnie wyruszali na wycieczki w góry, gdzie ojciec zbierał materiał badawczy do swych prac. We wrześniu 1939 r. odprowadziłyśmy go z Mamą do bramy i jego sylwetka, w obcisłym ułańskim mundurze i w błyszczących oficerkach, znikająca za rogiem ulicy, była ostatnim obrazem Ojca, jaki zapisał się w pamięci pięcioletniego dziecka. Szanowna Pani, Męża Pani poznałem w najcięższych tygodniach września. Wiem, że nieustannie myślał o Pani, jak i o waszej córeczce. Wyróżniał się równowagą ducha. Nawet podczas podróży do Starobielska, kiedy wieziono nas przez zaśnieżone stepy ukraińskie, kiedy zmarznięci i głodni nie wiedzieliśmy, dokąd nas wiozą, z całą namiętnością uczonego przyglądał się badylom traw sterczących spod śniegu. W Starobielsku zaczął pisać książkę o łąkach i lasach i jeszcze w kwietniu 1940 r. , parę dni przed wywiezieniem go w nieznanym kierunku, pokazywał mi z rozjaśnioną twarzą listki i trawki, które zaczynały rosnąć w obozie, opowiadał mi o ich cechach i właściwościach. Wyjechał innym transportem. Jest on w liczbie tych bardzo wielu, o których ginie wszelka wieść. Jakże byłbym szczęśliwy móc Pani napisać jakieś słowa nadziei, ale uważałbym za nieuczciwość z mojej strony łudzić Panią, sam tej nadziei nie mając.

wstecz